późno już
raczej wcześniej
świta
delikatny dreszcz mi towarzyszy
przeciera całe ciało
po ten najmniejszy palec
ten koślawy
zamykam oczy
odpływam
oczy nos usta
dziurka co szyję z karkiem łączy
dalej ramiona delikatnie
zwiewnie
jakby podmuchem dotykane
talia
szeroka damska bardzo
wypełniam się tą chwilą
potem gdy Ciebie już nie ma
długo trwam w tym
tracę oddech
oddycham głęboko jak wtedy
ale oczy otwieram
i się budzę
uśmiechem otaczam
wiem że wyszedłeś
po kawę gorącą
co ukoi
tą nieprzespaną noc
pięknie.
odtwarzam te chwile
nieustannie
:*
niedziela, 30 października 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz