środa, 28 września 2011

/./

/że dojrzała jestem w swej dziecinności że bawię się chwilą i łapię momenty że długo czekam aż oddech złapię, by głęboki i przejmujący był.

Zdarza się dzień , godzina, krótka chwila, gdy w centrum miasta, wśród zgiełku ulicznego siadam, zamykam oczy, czuję niepewność, chwilowy lęk, zaciskam powieki mocniej, wsłuchuję się w szum, stukot, warkot, choć męczący to na swój sposób kojący, chwilo trwaj myślę wtedy

Tak samo na łącę gdy przesiaduję, słucham. Ale inaczej słyszę
A w lesie. Ty wiesz/

niedziela, 25 września 2011

zauważysz że ..

Że lubię zapach pieczonego chleba w niedziele rano, dobrą muzykę, mandarynki, zachody słońca, wschody też, drzewa, jezioro, może morze, Internet, dobre zdjęcia, jak piasek przelatuje przez palce, moje jeziora, lasy, makaron, łąkę, zapach jabłek, frytki, kota mojego, sukienki, lakiery do paznokci, klimatyzację, żelki, światło świec, różowe tulipany, wesela, ławkę w parku nad jeziorem, mój pokój, jeździć samochodem, potańczyć, kalosze, pośmiać się, niezdrowe jedzenie z KFC, keczup, górę bułki, paski i kwiatki razem, zniszczone książki, zapach mężczyzny, dźwięk deszczu gdy pada, piękne męskie dłonie, facebooka, liście pożółkłe, kawę, duże samochody, Kenię, tęczę, przeciwsłoneczne okulary, telefony komórkowe, chipsy, brokuły, mohito, marzyć, wiersze i aforyzmy, hey, filmy dobre albo te które wydają mi się dobre, mleczko z tubki , kobiety w/na szpilkach, płatki śniegu i jak para leci z ust, (…).
Że nie lubię oliwek, niemiłych staruszków w tramwaju, krojenia sera feta, gdy ktoś jest przemądrzały, gdy jest niedojrzały, prasować, sprzątać też, zakochanych gdy nie jestem zakochana, zimy, rudych włosów, papierosów, gdy muszę rano wstać, gdy drukarka się zacina, gdy oczko w rajstopach pójdzie, gdy pada deszcz, gdy nóż jest tępy, pomidorówki, gorzkiego piwa, mojego 180 cm, rosy, biegać, ryb, wszystkiego co pływa, horrorów, (…).
I że istnieje więcej spraw które lubię niż tych, których nie lubię. I że niektóre lubię i nie lubię prawie jednocześnie.

sobota, 24 września 2011

o jesieni

kiedyś w tramwaju podejdę do Ciebie i zapytam co słychać, zapytam jak stara dobra znajoma, zapytam jak w pracy i że pogoda się popsuła.


jesień,późno już, kot ogrzewa mi stopy, ciemno już, lampa oświetla klawiaturę, cicho tu, ktoś słucha muzyki obok, pusto tu


"Koniec podróży -
Ciągle żyję tu - tu,
Tego jesiennego wieczora."

[Haiku Cz.Miłosz]
Dziś dla mnie nie może być nic lepszego jak ciepły sms pod poduszką o 6 rano, jak ciepła kawa w zimnym pustym biurze i jak jeszcze cieplejszy email. Czytając fragment tego tekstu pisanego przez Ciebie gdzieś po drugiej stronie miasta raz się wzruszam,a a raz smieję do rozpuku. nie, nie do rozpuku, śmieję się przecież do Ciebie i z Ciebie chwilami też. tak Cię lubię.
Zgodzić się muszę z Tobą i kwintesencją męskości w Twoim przekazie. Facet musi być emocjonalny, musi! musi być romantyczny, musi dawać tulipany, nawet nie 3, niech daje jednego, i nie w dzień zakochanych, ale bez okazji, niech nie pisze do mnie wielkimi literami gdy mówię mu że to koniec, ale niech poda mi rękę,
odprowadzi wieczorem pod dom, żeby się upewnić, czy aby bezpiecznie wracam, w każdej chwili niech kątroluje, czy się uśmiecham, niech pisze"dobranoc" i "dzień dobry", niech ukradkiem rano w kuchni podjada kanapki i robi herbatę z cytryną, ten ktoś, kto będzie pukał do drzwi codziennie bez względu na godzinę, z kim można będzie leżeć na poduszce głowa przy głowie i latem spać pod jednym kocem, kto umie przytulać i umie znikać kiedy potrzeba, ale tylko na niby, schowany za rogiem czekać na moment, w którym będzie mógł znowu położyć głowę na kolanach, z kim można czytać książki i oglądać filmy, a później godzinami o nich rozmawiać, kogoś, kto rzuca śnieżkami w okno i w letnie noce zabiera, żeby oglądać gwiazdy, kto pilnuje, kto opiekuje się, kto mówi, że tak, że nie, że uważaj, że pamiętaj i że nie marudź.

niedziela, 18 września 2011

o tym co było

to co minęło mogłabym policzyć
na miesiące
na godziny
na minuty
na ilość zakupionych sztuk 'zwierciadła'
na wschody i zachody słońca
na dobre i złe chwile
na to co było i na to co będzie
na obiady, kolacje
na smutek , radość
na noce i poranki
na uśmiechy i łzy
na dobre i złe słowa
na uściski dłoni, pocałunki
na spacery i ucieczki
na słońce i deszcz
na mnie
na Ciebie.

niedziela, 11 września 2011

na ławce w parku siedzę
na tej co zawsze, na tej co zna moje łzy
raczej te smutku
na tej co mnie zna jak nikt
na tej co siadam jak mam potrzebę być sama
na tej co siedzenie zwiastuje coś niedobrego
dziś tak jest
ale czuję się wyprana z uczuć
dziś nie płaczę
może zrozumiałam że nie warto
a może jeszcze
istotny fakt do mnie nie dociera
ale dogoni mnie, dogoni

uścisk dłoni
zapach smutku
na ławce w parku