/że dojrzała jestem w swej dziecinności że bawię się chwilą i łapię momenty że długo czekam aż oddech złapię, by głęboki i przejmujący był.
Zdarza się dzień , godzina, krótka chwila, gdy w centrum miasta, wśród zgiełku ulicznego siadam, zamykam oczy, czuję niepewność, chwilowy lęk, zaciskam powieki mocniej, wsłuchuję się w szum, stukot, warkot, choć męczący to na swój sposób kojący, chwilo trwaj myślę wtedy
Tak samo na łącę gdy przesiaduję, słucham. Ale inaczej słyszę
A w lesie. Ty wiesz/
środa, 28 września 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz