czwartek, 26 sierpnia 2010

uwaga uwaga
zbieramy się do kupy
koniec rozpaczania!
wystarczy że na dworze jesień, i to nie za złota polska jesień. bardziej jakaś taka londyńska, bez wyrazu, płacząca londyńska zimna brudna jesień!

co pomaga?
rozmowy rozmowy i jeszcze raz rozmowy z przyjaciółmi!
dobra muzyka
wiele wiele zajęć najlepiej tych które pochłaniają umysł
dużo wyjść ze znajomymi
alkohol, ale z tym nie przesadzajmy
pisanie pisanie pisanie, napisz o tym co Cię boli ulży Ci

najważniejsze to nie poddawać sie na samym poczatku
pierwsze dwa trzy dni kiedy wstajesz rano z podpuchniętymi oczętami, ledwo widzisz, i jedyne na co masz ochotę to znów się poryczeć, a to że nie przespałaś nocy, nic nie jadłaś nie wpływa pozytywnie na nastrój a raczej frustrująco i destrukcyjnie
no ale właśnie wtedy trzeba znaleźć tą siłę, wstać z łóżka, iść coś przegryźć zrobić sobie kawę, umyć zęby, umalować się i starać się JAKOŚ wyglądać. wiem że średnio co 30 min będzie napad furii i płaczu, nerwowe spoglądanie na telefon itd itp. ale właśnie! jeśli masz możliwość wyłącz telefon, nie będziesz przynajmniej czekasz aż coś przyjdzie. postaraj się usunąć go ze znajomych na portalach społecznościowych, jeśli masz tyle odwagi (ja nie mam )
nadzieja jest tylko w czasie, to on leczy rany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz